Prowizorki czyli o budżecie po XVII sesji Rady Dzielnicy Wawer

Podczas XVII sesji Rady Dzielnicy Wawer, która odbyła się w dniu 24.02.2016 podjęte zostały dwie uchwały. Jedna uchwała dotyczyła sprawozdania finansowego za 2015 rok, a druga zmian budżetowych na rok bieżący. Trudno jest w tych uchwałach odnaleźć coś optymistycznego.

Jeśli chodzi o wykonanie budżetu za 2015 rok to zgodnie wszyscy radni opozycyjni potwierdzają, że jest to dramat. Dramat w kontekście wydatków majątkowych czyli inwestycji. Zrealizowano inwestycje na poziomie nieco ponad 4 miliony złotych. Według radnych seniorów to najgorzej w historii, najgorzej odkąd są w stanie siegnąć pamięcią. Dlaczego dzielnica, która ma tak ogromne potrzeby inwestycyjne tak powoli niweluje swoją zapaść infrastrukturalną?

Dramatycznie niskie wykonanie wydatków inwestycyjnych w poprzednim roku koalicja rządząca Platformy Obywatelskiej i Wawerskiej Inicjatywy Samorządowej starała się przykryć wprowadzeniem nowych zadań inwestycyjnych w roku biężącym. Większość tych zmian nazwałbym jednak  „prowizorkami”, a nawet patrząc całościowo na te zmiany nie znajduję w nich niczego optymistycznego.

No bo czy należy cieszyć się z przeznaczenia 355 tysiecy złotych na remont basenu w Aninie? Chodzi konkretnie o wymianę rdzewiejących rur wentylacyjnych. Pewnie uznałbym za zasadną konieczność remontu basenu gdybym nie wiedział, że problem tych rur wyniknął bezpośrednio po budowie kąpieliska i powinien być rozwiązany jako naprawa gwarancyjna. Finansową odpowiedzialność powinien z tego tytułu ponieść wykonawca basenu lub jego projektant a nie każdy z nas. Rury te rdzewiały bardzo mocno już kilka miesięcy po uruchomieniu basenu co opisywano m.in. w Raporcie usterkowym z 27 lipca 2011 roku w pkt 6: jako „zaawansowana korozja stali nierdzewnej kanałów wentylacyjnych”. Już samo stwierdzenie „korozja stali nierdzewnej” jest tutaj komiczne.

Czy należy także uznać za zasadne wydatkowanie 30 350zł na zlecanie na zewnątrz pracy polegającej na rozpatrywaniu wniosków o usunięcie drzew? Czy nie powinni robić tego urzędnicy? Po co w takim razie zatrudnia się ok. 90-ciu urzędników w Urzędzie Dzielnicy – czy naprawdę nie ma komu tego robić, że trzeba dodatkowo wydatkować środki dzielnicowe na zlecanie tego na zewnątrz?

Czy należy się cieszyć z budowy ronda na skrzyżowaniu Bronowskiej i Masłowieckiej biorąc pod uwagę, że ulica Bronowska jest w utrzymaniu Zarządu Dróg Miejskich a nie dzielnicy? Czy to, że powstanie tam jedynie mini rondo czyli tzw. „prowizorka” a nie docelowe rozwiązanie komunikacyjne to dobrze? To samo dotyczy ronda Przewodowa – Strzygłowska. Owszem jest potrzebne, ale to ZDM powinien to budować a nie dzielnica. I czy zbudowane to zostanie w taki sposób, że bezpośredni sąsiedzi będą mogli w końcu postawić płot przy swojej posesji (od wielu lata zabrania sie tam mieszkańcom postawić ogrdzenie swojej posesji)? To samo dotyczy ciagu pieszo-rowerowego w Bysławskiej – owszem jest on niezmiernie potrzebny ale też powinien to budować ZDM.

Chodnik przy Kombajnistów, owszem, jest potrzebny, ale czy nie możnaby przy okazji unormować sytuacji z układem komunikacyjnym na skrzyżowaniu Bronowska – Trakt Lubelski – Kombajnistów? Powstanie kolejna „prowizorka” czyli chodnik do wąskiej uliczki, która od zawsze w planach ma stanowić przedłużenie Bronowskiej a docelowo ma być wyposażona w ścieżkę rowerową. Czy nie można tych ulic budować od razu w sposób docelowy eliminując patologie komunikacyjne takie jak wyjazd z posesji bezpośrednio na rondo Bronowska/Trakt Lubelski? Mam nadzieję, że wzięto pod uwagę to, że w najbliższym czasie w ulicy Kombajnistów ma być budowana kanalizacja i nie jest powiedziane, że MPWiK wyrobi się z tym w tym roku. Nielogiczne byłoby budowanie chodnika przed rozpruciem nawierzchni przy budowie kanalizacji ale czy wziął to ktoś pod uwagę? Czy ta inwestycja została uzgodniona już z MPWiK czy też najpierw została wpisana do budżetu a później dopiero nastąpią uzgodnienia. Żeby nie było tak jak z Jeziorową, Wiązaną i Mydlarską.

Otóż budowa Jeziorowej, Wiązanej i Mydlarskiej to oczywiście bardzo potrzebne inwestycje, ale ich przygotowanie ciągnie się już od 2014 roku i ciągle nie wiadomo kiedy ich budowa się rozpocznie. Czy stanie sie to w tym roku? Przykładowo dla ulicy Jeziorowej wybierany jest teraz od nowa projektant sieci kanalizacyjnej bo poprzedni nie dał sobie rady. Dla Wiązanej i Mydlarskiej też brakuje projektu sieci kanalizacyjnej i przejścia przez formalności związane z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę.

Być może należy się cieszyć z przeniesienia środków na odwodnienie osiedli Nadwiśle i Aleksandrów, ale jaki jest pomysł na to, że sami mieszkańcy nie zgadzają się na podpisywanie zgód o przeprowadzeniu prac na ich terenach. Nikt nie wie jak to rozwiązać ten problem, środki są przenoszone z roku na rok i stanowią one tylko niewielką częścią środków potrzebnych na kompleksowe rozwiązanie zalewania tamtych terenów. Czy w tym roku uda się rozwiązać ten problem i jaki jest na to pomysł – nikt nie potrafi na to póki co odpowiedzieć.

Dodałbym jeszcze takie smaczki jak to, że że budżet nie jest konstruowany według potrzeb mieszkańców tylko według potrzeb radnych rządzacych (jedna z ulic wpisanych do tegorocznego budżetu to ta gdzie mieszka jeden z radnych koalicji).

Czy należy się bowiem cieszyć z przeznaczenia 130 tysięcy złotych na budowe oświetlenia na takich ulicach, które nie czekały w kolejce na oświetlenie na „liście oczekujących” przygotowanej przez Wydział Inwestycji w sierpniu 2015 roku? Po co zatem tworzyć taką listę ulic oczekujących na środki finansowe na budowę oświetlenia skoro potem i tak radni wawerskiej koalicji rządzącej wpisują „swoje uliczki”, mimo iż nie było o nich wcześniej mowy.

Czy nie jest prowizorką wpisanie do budżetu na ten rok budowy chodnika w III Poprzecznej na odcinku od Rzeźbiarskiej do Kajki jak nie ma tam nawet kawałka utwardzonej nawierzchni jezdni? Sam tylko chodnik zostanie wybudowany, bez utwardzenia nawierzchni?

Prowizorką pachnie też wpisanie do budżetu Ogórkowej w kierunku Bysławskiej, która, jeśli dobrze zrozumiałem ma na celu tylko wykonanie projektu technicznego na potrzeby wykupu gruntów dla udostępnienia możliwości poruszania się tamtędy podczas budowy Południowej Obwodnicy Warszawy a nie dla samej budowy ulicy w tym rejonie? Czy to nie wykonawca inwestycji powinien zapewnić odpowiednią organizację ruchu podczas budowy Południowej Obwodnicy Warszawy? I czy w ogóle ta ulica zostanie wybudowana czy chodzi tylko o przejęcie gruntów celem umożliwienia tamtędy przejazdu po piasku?

I tak dalej i tak dalej. W dalszym ciągu brakuje mi w Radzie Dzielnicy Wawer przejrzystości, systematyczności w realizowaniu inwestycji, a przede wszystkim dyskusji, współpracy i planowania.